Blog
Maturzyści mają głos: jakie kierunki wybiorą po maturze ?
Maturzyści mają głos: jakie kierunki wybiorą po maturze ?

Koniec szkoły to ekscytujący, lecz trudny okres dla nas – młodych ludzi, ponieważ jesteśmy zmuszeni, aby postawić na szali swoją przyszłość. Czas najwyższy, aby wziąć się w garść i pomyśleć o studiach lub pracy. Na ten temat mówią wszyscy, ale tak naprawdę to jakie kierunki są najpopularniejsze i najchętniej wybierane? O czym marzy młodzież i jak chce się realizować? Czy internet to najszybsza droga do pieniędzy? Dlaczego młodzi ludzie mają wygórowane ambicje i skąd wzięły się tzw. bananowe dzieci? Dużo pytań i wątpliwości, ale zacznijmy od początku.

Liczby nie kłamią, dlatego warto się na nich opierać. Statystyki podają, że najczęściej wybierane kierunki studiów to informatyka, psychologia, zarządzanie, prawo i medycyna. Myślę, że to nie jest bardzo zaskakujące, ale warto chwilę pomyśleć nad tym, co mówią nam te dane. Przede wszystkim, uczniowie, którzy zastanawiają się nad tymi sektorami, muszą być przygotowani na to, że w trakcie rekrutacji będzie tam największy ścisk. Oczywiście nie należy popadać teraz w amog zmartwień i trwogi, że nie starczy miejsca akurat dla mnie. To tylko informacja, którą należy zrozumieć i wyciągnąć wnioski – nic więcej. Kiedy myślę o tych kierunkach, do głowy przychodzi mi pewna zależność. Zauważ, że każda z tych opcji wiążę się z ciężką pracą i ewidentnie wymaga od osoby, dużych pokładów ambicji. Ciekawe skąd się to bierze…

Mniej więcej miesiąc temu, w mojej klasie odbyła się lekcja z doradztwa zawodowego na temat przyszłej drogi po liceum. Każda osoba miała okazję opowiedzieć o tym, na jakie studia się wybiera oraz gdzie się widzi za dziesięć lat. To, co usłyszałem wprowadziło mnie w wielkie zdziwienie. Nagle w klasie pojawili się sami biznesmeni, prawnicy i architekci. Oczywiście rozumiem, że marzenia nigdy nie powinny być za wielkie, jednak musisz postawić się w moim miejscu. Od kilku lat znam ludzi z mojej klasy i przez ten długi czas raptem o kilku osobach mogę powiedzieć, że są ambitni, pracowici i mają plan na siebie. O co chodzi? Czy ja czegoś nie dostrzegam, czy ludzie wokół mnie mają pokręcone podejście i wrażenie o świecie? Nie mogę ominąć tego tematu, dlatego z pewnością do niego wrócę.

Bardzo ciekawym zjawiskiem jest również kariera w internecie. Jeszcze kilka lat temu było to śmieszne i niedojrzałe, jednak dzisiaj mamy masę ludzi sukcesu, którzy zarabiają w sieci ogromne pieniądze z dowolnego miejsca na ziemi. Jak na to wszystko patrzy młodzież, która w końcu spędza w internecie najwięcej czasu? Bazując na własnym doświadczeniu mogę powiedzieć, że w otoczeniu szkolnym ukształtowały się dwa środowiska. Pierwsze – znacznie liczniejsze, które traktuje przestrzeń cyfrową tylko i wyłącznie jako formę spędzania wolnego czasu. Właśnie ta grupa najczęściej jest uzależniona od elektroniki i nie wyobraża sobie dnia bez Instagrama lub Facebooka. Drugie środowisko – zdecydowanie mniej liczne, potrafi zapanować nad czasem w internecie i co więcej, wykorzystuje jego potencjał. Chodzi o to, że swoje zainteresowania i pasje rozszerzają o przestrzeń cyfrową. Mam kilku znajomych, którzy tworzą własną muzykę, grafiki, piszą teksty sprzedażowe, e-booki oraz stawiają pierwsze kroki na giełdzie papierów wartościowych. Taki sposób wykorzystywania internetu jest bardzo pozytywny, ponieważ rozwija umiejętności i stanowi pierwszą lekcję handlu dla nas, młodych ludzi!

Czas wrócić do tematu, który podjąłem powyżej na temat wygórowanych ambicji młodzieży. Zdałem sobie sprawę, że to zjawisko w dużym stopniu jest wynikiem sukcesu rodziców, którzy przyzwyczajają swoje dzieci do luksusowego życia. I właśnie w ten sposób pojawiają się osoby, które przychodzą do szkół w ciuchach za kilka tysięcy i nosem zadartym pod sam sufit. Chcę postawić sprawę jasno: ekskluzywna odzież to indywidualna decyzja każdego człowieka i z pewnością to nie mój interes kto i jak się ubiera. Problem jednak pojawia się wtedy, gdy taka osoba uważa się za lepszą od innych. Taki “styl życia” buduje zbytnią pewność siebie oraz wrażenie, że całe nasze życie to wielki raj, bez względu na to, czy w przyszłości będziemy ciężko pracować. I tak, masz rację, piszę teraz o tzw. “bananowych dzieciach”. Nic szczególnego, w końcu są oni w każdej szkole. Jednak czy wiesz, jakie konsekwencje i ryzyko niesie za sobą takie postępowanie?

Najłatwiej moje rozmyślania wyjaśnię na podstawie wykresu, który przedstawia potencjalne szanse na osiągnięcie sukcesu. Bananowe dzieci startują z wysokiego „C” i ich linia z założenia jest znacznie wyżej od pozostałych osób. Decydują o tym ogromne możliwości – finanse, wiedza z najwyższej półki i kontakty. Idźmy dalej, pewność siebie również wznosi naszą linie sukcesu tylko jeszcze raz chciałbym zaznaczyć, że jest ona dobra, dopóki o tej pewności nie przekonują się boleśnie inne osoby. Bardzo często bananowe życie przekłada się na brak potrzeby starań w nauce i pracy. Do tego wszystkiego dochodzi również skłonność do imprez, spotkań i kolejnych wyjazdów. Sumując wszystko, nasza linia sukcesu dramatycznie spada w dół, o mało nie uderzając w ziemię. Cały potencjał, możliwości i szanse zostają zaprzepaszczone… I naturalnie, znam także osoby, które można nazwać 'bananami”, ale w żadnym stopniu się tak nie zachowują. Dodam, że są to rozsądni i ambitni ludzie. Chodzi mi tylko o to, aby dobitnie ukazać problem, który ostatnimi czasy stał się niezwykle powszechny. I jestem pewien, że większość młodych ludzi bez wahania zgodzi się z moimi spostrzeżeniami…

Na koniec, jeśli mógłbym przekazać jedną radę to chciałbym powiedzieć, abyś znalazł swój indywidualny plan na życie i wytrwale go realizował. Pamiętaj, bądź najlepszy, ale w swojej głowie – taki rodzaj pewności siebie jest korzystny i w pełni uzasadniony. Nie pozostało nam nic innego, jak tylko wziąć się do pracy i działać!